środa, 10 listopada 2010

Cekiny



Pozdrawiam i do roboty
Jestem wściekła ale o tym kiedy indziej

4 komentarze:

  1. Oj dziecko dziecko nie denerwuj się bo po co Ci to :) naszyjniczek śliczny, kiedyś zrobiłam podobny, ale nie pasował do mnie wiec poszedł dalej :) buziaki i pamiętaj...przede wszystkim spokój :P spokój nas wyzwoli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale futurystyczny naszyjnik :D co do nerówów to czasem nie warto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny wiem nerwy szkodzą urodzie i tak dalej
    ale jak mi partia fimo w piekarniku pęka to mnie krew zalewa i szał mi oczy przesłania :)))
    Już mi przeszło :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudeńko zrobiłaś...jak zwykle. I do tego zieloniaste. mniamm.
    dobrze że Ci złosć przeszła. :) Jak czytam o powodzie Twojej zlości to się cieszę jednak że za fimo się nie brałam...bo ja choleryk jestem.

    OdpowiedzUsuń